W końcu udało się w tym roku wstrzelić w okres kwitnięcia pięknego sadu wiśniowego. Agnieszka bardzo ucieszyła się na moją propozycję takiej właśnie scenerii. Samodzielnie przygotowała wianek na głowę ? Przez kilka dni pogoda strasznie wariowała i ciężko było przewidzieć co będzie za kilka godzin. Tego dnia miał padać deszcz i wyjazd na sesję był dość spontaniczny, jednak udało się i przez pochmurne niebo na chwilę przebiło się słońce. Agnieszka, urodzona modelka przed obiektywem czuje się jak ryba w wodzie. Sebastian, jak większość przedstawicieli płci męskiej niezbyt przepada za zdjęciami, ale dał z siebie wszystko – co świetnie widać poniżej. Z pewnością ta sesja bardzo ułatwi nam współpracę w dniu Ich ślubu.

Biegali, skakali, nie kryli uśmiechu i uczuć. „To była świetna zabawa…” – jak to powiedziała Agnieszka ?